W dzisiejszym materiale wyjaśniam kim jest psycholog przepisujący lekarstwa oraz, dlaczego zaistniała potrzeba stworzenia takiej profesji. Omawiam również problemy emocjonalne z jakimi trafiają do mnie Polacy. Zapraszam do obejrzenia materiału video lub przeczytania zapisu tekstowego pod nim.
Pani doktor, bardzo bym prosił o taką krótką informację, co to właściwie znaczy i dlaczego to jest takie ważne, że psycholog może przepisywać lekarstwa?
Witam serdecznie. Tak, jest to bardzo istotne, wiem to ponieważ, należę do międzynarodowej grupy specjalistów, która zajmuje się propagowaniem tego, że psycholodzy teraz mogą przepisywać lekarstwa. Ta grupa ma członków zarówno z Europy, jak i z Afryki, Ameryki, Islandii itp. Wiem także, że na całym świecie ludzie, którzy chcą się leczyć pod kątem zdrowia psychicznego, czekają w kolejkach do psychiatrów, czasami miesiąc, czasami dwa, a czasami nawet sześć miesięcy. Ponieważ jest bardzo mało lekarzy psychiatrów, najlepszym rozwiązaniem, znając takie statystyki, okazało się, że psycholog, jako następny doktor po ukończeniu doktoratu z psychologii, może przepisywać lekarstwa. Istnieje grupa psychologów w Stanach Zjednoczonych i innych krajach na świecie, którzy po doktoracie wrócili do szkoły, ukończyli magisterium z psychofarmakologii, odbyli staż, po którym, oczywiście, musieli zdać egzaminy, napisać badania itp., a teraz mogą pomagać ludziom, którzy czekają tak długo na lekarza psychiatrę. Mogą doradzać w leczeniu depresji, nerwicy, schizofrenii, dwubiegunowej depresji itp. Wiadomo, że w danym miasteczku, czy nawet w tak dużym mieście jak Chicago, może być tylko trzech lub czterech psychiatrów polskojęzycznych, więc ja dołączyłam do tych polskojęzycznych “przepisywaczy” leków na problemy psychiczne i mam nadzieję, że przyczynię się do tego, że osoby te uzyskają pomoc.
Czyli Polacy cierpiący na problemy emocjonalne uzyskają u Pani doktor wszechstronną pomoc
Oczywiście, mogą przyjść do mnie osoby, które mówią w języku polskim. Na przykład, stoją w takiej kolejce do lekarza polskojęzycznego, żeby się dostać i rozpocząć leczenie. Nie mówię tylko o lekarzach psychiatrach. Jeśli chodzi o Polaków, psychiatrów, na przykład w Chicago, jest bardzo mało. Ostatnio byłam na takim spotkaniu, gdzie było nas 30, łącznie z psychiatrami i psychologami przepisującymi leki. Tych 30 to jest bardzo mało bo potrzebujących są tysiące i tysiące i tysiące ludzi. Nasza liczba 1, 2, 3, 4, 5 to jeszcze jest dalej kropla w morzu, ale właśnie dlatego pozwolono stanowi Illinois, na przykład w moim przypadku, a już jest takich stanów 6 czy 7, które pozwalają psychologom wrócić do szkoły, nauczyć się przepisywania, no i pomóc właśnie w zmniejszeniu tych kolejek. Więc myślę, że powrót do szkoły to wielkie wezwanie, ale też wielkie wyzwanie, żeby pomóc tym, którzy na taką pomoc czekają.
A jak to do tej pory wyglądało w praktyce?
Generalnie rzecz biorąc, osoby, które leczą się lub są chore na choroby psychiczne, lądują w szpitalach. Dla polskojęzycznych osób jest to tragedia, ponieważ jest bardzo mało osób w szpitalach, które mówią w języku polskim. Dlatego taka osoba, której nie chce się żyć, osoba, która myśli, że gdyby się już rano nie obudziła, to nie byłoby źle, taka osoba czasami często, a wiem o tym z własnej praktyki, ląduje w szpitalu, w którym nie może się porozumieć. Ale osoba, która póki co jedynie źle się czuje, która ma mało energii, która nie ma ochoty, czy też nie czerpie radości z dzisiejszego dnia, osoba, która cierpi na nerwicę, jest wiecznie zdenerwowana, boi się wsiąść do samochodu, bo boi się, że wyląduje w wypadku samochodowym. Osoba, która rezygnuje z przyjęć towarzyskich, rodzinnych, osoba, która nie ma energii, nie ma motywacji do zrobienia niczego innego, taka osoba nie nadaje się jeszcze do szpitala, bo jeszcze nie ma myśli samobójczych, jeszcze nie ma myśli takich strasznie czarnych. Jednak ta osoba nie żyje życiem dzisiejszym, nie jest zadowolona z dnia dzisiejszego. Te osoby, jeśli chcą się leczyć, często muszą czekać długie dni, tygodnie, czy też nawet parę miesięcy, żeby móc spotkać się z lekarzem, który specjalizuje się w leczeniu chorób emocjonalnych.
Więc ja jestem jedną z tych, do których można przyjść, z którą można spędzić czas i uzyskać pomoc. Moja pierwsza wizyta z pacjentem trwa zwykle 45 minut lub godzinę. Podczas takiej wizyty robię wywiad kliniczny, dowiaduję się, co się dzieje, szukam oczekiwań mojego pacjenta i wtedy decyduję z nim, jakie leczenie byłoby dla niego najlepsze.
Prosze może podac przykłady problemów z jakimi zgłaszają się pacjenci…
Na przykład, są pacjenci, którzy cierpią na depresję, więc najprawdopodobniej moja uwaga będzie skupiona na leczeniu ich poprzez przepisywanie antydepresantów. Albo są osoby, które cierpią na ciężką nerwicę. Myślą, że ich mężowie ich zdradzają, że dzieci wylądują w wypadku samochodowym, i tak dalej. Oczywiście, że mogą się zdarzyć takie rzeczy, i my wszyscy o tym myślimy, ale jeśli pacjent myśli o tym przez większą część dnia, to ta osoba najprawdopodobniej cierpi na nerwicę.
Jest mnóstwo rodzajów nerwic. Takie, że tylko myślimy o tym, że trzeba umyć ręce ileś tam razy, albo że jeśli czegoś nie zrobimy, to coś się stanie, to jest jedna nerwica. Druga nerwica to jest to, że coś mi się stanie, że zachoruję, że pacjenci chodzą na badania do jednego lekarza, do drugiego, do trzeciego i szukają czegoś, bo boją się, że im coś jest. Nie wchodzenie do samochodu, odmowa zupełnej jazdy samochodem, i tak dalej, i tak dalej.
Są też pacjenci, którzy cierpią na depresję dwubiegunową. Ta depresja objawia się tym, że albo jest wszystko super, wspaniale, czuję, że wszystko mogę, a zaraz potem ma myśli samobójcze. Czyli nigdy nie jesteśmy gdzieś pośrodku, gdzie powinniśmy być. Po środku, to znaczy, trochę się denerwujemy, trochę jesteśmy zadowoleni, normalnie śpimy w nocy, nie śpimy w ciągu dnia, mamy okej energię, i tak dalej, i tak dalej, jemy, sprzątamy, radzimy sobie z tym wszystkim. A jeśli zdarza się, że myśli mamy takie biegające, czyli myślimy o tym, że możemy wszystko zrobić, super energia, że nie potrzebujemy spać, to jest tutaj ta nadwyżka tej energii, z którą trzeba sobie dać radę. Albo myśli samobójcze, myśli ciemne, myśli takie, że sobie nie damy rady, że nic nie można zrobić, że nic nie jest przyjemne, że wszystko jest złe, że wszystko jest niedobre, że wszystko jest szare i w ciemnych kolorach. No to jest właśnie ta depresja dwubiegunowa, na którą przepisuje się zupełnie inne lekarstwa, nie antydepresanty i nie lekarstwa na nerwicę.
Więc wywiad kliniczny jest bardzo ważny, i po takim wywiadzie decyduje się, czy pacjent powinien zażywać lekarstwa i jakie. Jest grupa pacjentów, którzy potrzebują tylko lekarstw, i taka wizyta trwa przynajmniej prawie godzinę, czasami dłużej. Sprawdzam, czy lekarstwo działa, czy jest dobre, czy są skutki uboczne. Musimy pamiętać, że są oczekiwane skutki uboczne i nieoczekiwane skutki uboczne. Czy niestety jest tak, że jeśli bierzemy nowe lekarstwo, to nasze ciało będzie na to reagowało, bo to jest coś nowego, więc może być ból głowy, ból żołądka, mogą być różne takie skutki uboczne, i trzeba przez nie przejść przez parę dni, niestety, żeby nasz organizm się do tego przyzwyczaił. Kiedy nasz organizm przyzwyczai się, wtedy czekamy na dobre efekty tego lekarstwa, czasami tydzień, czasami dwa, czasami trzy, czasami cztery, zależy. Wtedy decydujemy na następnych wizytach, czy trzeba podnieść dawkę, czy skutki uboczne są zbyt dokuczające, wtedy zmieniamy lekarstwo.
Ale też jest duża grupa pacjentów, których diagnoza jest bardzo trudna do ustalenia, i wtedy wchodzi tutaj moja grupa i cały skład mojej kliniki. Dwóch innych doktorów psychologii klinicznej, i te panie doktor. Najczęściej kieruję do nich mojego pacjenta i proszę o wykonanie testów, albo psychologicznych, albo neuropsychologicznych. Testy psychologiczne to badanie naszego ilorazu inteligencji, jak i również badanie naszej osobowości i tego, jak się zachowujemy, jak się czujemy, jeśli chodzi o psychikę. W tych testach badamy również, jak działa nasz mózg. Nasz mózg ma części, które odpowiadają za pewne funkcjonowanie poznawcze. Na przykład, część płata przedniego odpowiada za koncentrację, za umiejętność rozwiązywania problemów. Teraz takie testy mierzą, jak jest nasza koncentracja, czy potrafimy się nauczyć nowego materiału, czy potrafimy dobrze rozwiązać problemy, czy myślimy wystarczająco szybko, żeby sobie poradzić w sytuacjach, które są ad hoc, nowe, niespodziewane, albo sytuacjach, w których powinniśmy sobie poradzić, bo towarzyszą nam przez całe życie. Więc testy dają nam obiektywną ocenę funkcjonowania danej osoby. To nie jest rozmowa przez płot z sąsiadem na zasadzie “mi się wydaje, że masz depresję”, to nie jest rozmowa z innym lekarzem, który nie ma doświadczenia i nie ma możliwości zbadania co się dzieje obiektywnie z daną osobą z punktu widzenia emocjonalnego, jak i również funkcjonowania poznawczego.
Czasami też rekomenduję psychoterapię, dlatego że dla niektórych jest ona lepszym rozwiązaniem niż lekarstwa. W naszej klinice może być indywidualna, u nas na miejscu, jak i również przez internet, tak jak państwo mnie teraz widzicie – można rozmawiać z psychologiem w ten sam sposób. Dr Patrycja Nykiel i doktor Katarzyna Leśniak są moimi partnerkami już od około 10 lat. Współpracujący z nimi zespół jest wspaniały, a te osoby bardzo mi pomagają i są moimi niesamowitymi podporami w leczeniu moich pacjentów.